wtorek, 21 czerwca 2011

Trzy wersje o tym, dlaczego rozbił się samolot pod Pietrozawodskiem.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej rozpatruje trzy wersje przyczyn katastrofy lecącego z Moskwy do Pietrozawodska samolotu TU-134. Czynnik ludzki, to znaczy błąd pilota lub naziemnych służb lotniska, trudne warunki pogodowe, a także techniczna awaria samolotu lub też wyposażenia lotniska.
Z 52 osób obecnych na pokładzie samolotu zginęły 44 osoby, w tym znany sędzia piłkarski Władimir Piettaj. Wśród ofiar jest także praktycznie całe kierownictwo Doświadczalno-Konstruktorskiego Biura „Hydropress”, wchodzącego w skład „Rosatom”. Na pokładzie TU-134 znajdowali się: generalny konstruktor Siergiej Ryżkow, zastępca dyrektora Giennadij Baniuk oraz

dyrektor wydziału Nikołaj Trunow.
Z katastrofy cało wyszło tylko osiem osób, które ze złamaniami kończyn zostały przewiezione do szpitala, w tym dwoje dzieci i ich matka. Z dziewięciu członków załogi samolotu ocalała tylko stewardessa Julia Skworcowa.
Ministerstwo do spraw nadzwyczajnych poinformowało, że na pokładzie samolotu znajdowało się czterech obcokrajowców – Szwed, Holender i dwoje obywateli Szwecji. Następnych czterech ma podwójne obywatelstwo: USA i Federacji Rosyjskiej. (...)
Jedną z przyczyn katastrofy nazywa się także 5-sekundowe zgaśnięcie świateł na pasach lotniska. Jak wyjaśniał Aleksiej Kuzmickij, dyrektor poru lotniczego, z powodu błędu pilotów TU-134 zaczepił o linię energetyczną, co spowodowało brak dostawy prądu na lotnisko. Jak po 5 sekundach znowu to włączyliśmy, mówi dyrektor lotniska, to było za późno. Samolot się rozbił, tratując drogę lądową.
Jednakże taka wersja spotyka się z wielkimi wątpliwościami. W strefie katastrofy nie było linii energetycznych, o które samolot mógłby zaczepić.
Później Aleksiej Kuzmicki omówił wypowiedzi na temat wyłączenia na lotnisku świateł.(...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz